Jestem wkurwiona na maksa. Justa mnie oskarża o pewną rzecz. Nie, nie powiem jaką. TAK JAK NIE POWIEDZIAŁEM JEJ NIKOMU W REALNYM ŚWIECIE. Podobno powiedziałaś to mojej nauczycielce od polaka? To kufa, skąd pewność, że to ona właśnie nie powiedziała mojej wychowawczyni i pedagogowej, które gadały o tym na lekcji wychowawczej? To, że mnie nie cierpisz, nie oznacza, że musisz mnie głupio oskarżać o coś, czego nie zrobiłam. Jeśli nie wierzysz - proszę cię bardzo, gadaj w nauczycielami, dyrekcją, z kim tam sobie chcesz. Ale każdy i powie - Z NIKIM NIE GADAŁAM NA TEN TEMAT. Widać boisz się tego, że mówię prawdę, skoro nie chcesz po prostu pójść do pokoju nauczycielskiego, pogadać o tym z moją wychowawczynią, polonistką itd. itp. Proszę cię bardzo. Ale wszyscy powiedzą ci to samo.
Z powyższego powodu mam nie tylko wkurwa, ale i doła. Może dokładniej to omówić? Justa BYŁA moją najlepszą przyjaciółką. Byłaby nią dalej, do końca świata, gdyby tylko choć trochę jej zależało. Jeśli to czytasz - właśnie widzę, jak bardzo mnie lubisz. Myślisz, że ja chciałam rozpadu naszego tria? Nie, to ty i Skaj same sobie tego życzyłyście. Nie potrafię wam zaufać, a wy mi nigdy nie ufałyście, to jest widać wyraźnie. Skaj i ja jeszcze walczymy, by być przyjaciółkami - wciąż gadamy, spotykamy się itd. Ale ty wyraźnie po naszej rozmowie pokazałaś, że udawałaś naszą przyjaźń. A proszę cię bardzo. Spełnię twe życzenie. Nie jesteśmy przyjaciółkami. Oficjalnie i na zawsze.
Wyżalań jeszcze nie koniec, żurek też się nie kończy jeszcze. Teraz chcę opowiedzieć o mojej sytuacji w szkole, domu itd. itp. Wychowawczyni oficjalnie mi powiedziała, że dostanę stypendium - niespecjalnie za naukę, głównie dlatego, że miałam prawie pół roku choroby - omdleń. Rodzice stracili na mnie, powiedzmy... 3-5 tysięcy. Jedna wizyta u neurologa, czy kim tam była ta baba, kosztowała nas 100 czy ileśtam złotych. Co tydzień wydajemy 20 złotych na lekarza. Miesięcznie na mnie wciąż jest parę stów. Dochodzą przyjemności [słodycze itd.], jedzenie + w domu mamy liczna rodzinę [moi rodzice {2}, bracia {2}, dziadkowie {2}, wujostwo {2}, siostra cioteczna {1}, pies {1}], razem 10 osób + pies. Myślicie, że to mało? Mylicie się. Trza i tak dużo wydawać za dom itd., część pieniędzy idzie na remont domu mojego wujostwa [szykują się do przeprowadzki już od paru lat, teraz chcą wynieść się gdzieś w wakacje] i to nie tak mało pieniędzy. Trzeba kupować jedzenie [do sklepów jeździmy niemal codziennie], picie tak samo [ostatnio ja i moi bracia dużo pijemy, ja jestem na wodzie mineralnej i herbacie, ale często podbieram od innych, bo mi się skończy], inne jeszcze są choroby jak przeziębienia, tak jak ja wciąż mam. No i te parę stów się przyda, wszystko z pewnością pójdzie na rzeczy do gimnazjum, a jeśli coś zostanie, zbieram na wyjazd do Holandii, do ciotki, bo jeśli pojadę, będę potrzebowała euro, które wymienię u ciotki ze złotych, nie? Rada rodziców zdecydowała, że będzie to dobry wybór, ale nie jest to tak w pełni oficjalne. Może na jakieś 95%? Jeszcze zobaczymy.
Dziewczyny wciąż dają mi się we znaki, ale rzadziej - gadałam już o tym z pedagog. Jeśli zdarzy się tak ponownie, idę do dyrektora, który [na szczęście!] uczy nas historii. Nie mieliśmy plastyki już chyba 7 raz z rzędu
We wtorek ostateczny sprawdzian. Boję się. A potem, w środę sprawdzian z histy. Zamordować tylko tego historyka.
Ugh, jak miło się tak wyżalić. Już mi o wiele lepiej. <D
Justa, jeśli to przeczytałaś, zastanów się, pomyśl, nim oskarżysz kogoś wygadanie tajemnicy czy czego tam. Jak mówiłam - pytaj kogo chcesz. To nie ja.
Ostatnia sprawa. Dla mnie ważna, a choć i tak zapewne przeczyta ten żurek tylko parę osób, napiszę, że nie spotkacie mnie już na tym koncie, czy poprzednich. Se-ra-the podobnie. Jeśli ktoś mnie pozna - niech mnie powiadomi, ta osoba pokaże prawdę, że często ze mną rozmawiała, że poznała mój charakter i styl rysowania czy pisma. Ale piszcie na priv. Będzie mi miło, bo pokażą wtedy owe osoby, że mnie szukały i zależy im na naszej przyjaźni.
Tak więc MOVED. GDZIEŚ, nie powiem, gdzie. Jeśli dobrze poszukacie, znajdziecie mnie.
Nie, nie będzie już furson, które miałam - przykładowo Reviann, Fatum, Shatara. Będzie nowa, inna. Już ja się o to postaram.
JEDNEJ OSOBIE TYLKO POWIEM, JAKI BĘDĘ MIAŁA NICK. BO JEST MOJĄ/IM PRAWDZIWĄ/YM PRZYJACIÓŁKĄ/LEM, OKAZAŁ/A JUŻ TO I PODAM OWEJ OSOBIE. Nie powiem nawet, jakiej jest płci. On/a musi wiedzieć. <'3
Mam nadzieję, że AU REVOIR, nie ADIEU.
Reviann